poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Część 2

Tygodnie mijały, a ty wcale nie czułaś się jak przyszła matka. Wręcz przeciwnie, czułaś się coraz gorzej. Często wymiotowałaś, co zaczęło niepokoić Niall'a,który zmusił cię do pójścia do lekarza.
Po wyjściu z gabinetu byłaś cała roztrzęsiona. Płakałaś i miałaś podpuchnięte oczy. Niall'a z tobą nie było, bo nie pozwoliłaś mu iść ze sobą. Nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić. Usiadłaś na ławce w parku i płakałaś, aż poczułaś na plecach czyjąś ciepłą dłoń.Podniosłaś głowę,a to co zobaczyłaś zdziwiło cię na tyle, że przestałaś płakać. Zobaczyłaś przed sobą Harrego. Nie chciałaś z nim rozmawiać po tym co ci zrobił, ale byłaś strasznie ciekawa po co tu stoi. Wpatrywałaś się w niego ciekawskim wzrokiem,a on się nie odzywał. Po dłuższej chwili zaczęło się to robić żenujące i zrzuciłaś jego rękę ze swoich pleców i zaczęłaś się podnosić  z ławki w celu oddalenia się. Jednak, chłopak złapał cię za rękę, obrócił do siebie i niepewnie pocałował w usta. Zszokowana stałaś jak wryta i nie wiedziałaś co masz zrobić więc chłopak zachęcony twoim postojem ponowił pocałunek pogłębiając go. W końcu się otrząsnęłaś i pożegnałaś chłopaka odciśniętą, prawą dłonią na jego policzku.Nadal coś do niego czułaś, ale nie mogłaś pozwolić dać się znów sobą pobawić.
Czułaś do niego obrzydzenie,że po tym co ci zrobił ma czelność pokazywać ci się i całować jakbyś była jakąś lalką bez uczuć, która nie pamięta złego.
Zaczęłaś w szybkim tempie iść w stronę domu i znów łzy zaczęły napływać ci do oczu,bo przypomniałaś sobie co powiedział ci lekarz. Usiadłaś na kanapie i płakałaś bez opamiętania,co jakiś czas pijąc. Niall dzwonił do ciebie ale nie odbierałaś. Po dwudziestu minutach od ostatniego telefonu usłyszałaś przekręcany klucz w zamku i w pokoju pojawił się przerażony przyjaciel. Gdy zobaczył, w jakim jesteś stanie od razu przytulił cię do siebie i zapytał o co chodzi. Nie mogłaś się opanować i próbowałaś się uspokoić by opowiedzieć przyjacielowi o co chodzi.Po jakimś czasie zebrałaś się w sobie i powiedziałaś -Niall, ja muszę usunąć...Le..lekarz powiedział, że to dziecko nie żyje i może mnie to zabić..-

sobota, 8 grudnia 2012

Część 1 ( +18)

Przygotowywałaś się na imprezę, na którą wybierałaś się razem z Lou.Na przyjęciu mieli być wszyscy chłopcy z 1d i inni ludzie,których nawet nie znasz. Do szkoły ubierałaś się jak normalna dziewczyna, ale na imprezy lubiłaś wyzywające stroje. Podczas robienia makijażu myślałaś dlaczego Harry nawet nie dał ci szansy tylko od razu cię postawił w straconej pozycji. Podobał ci się ale on cię nawet nie lubił. Był w stosunku do ciebie oschły i nieprzyjemny. Olałaś go chociaż nie mogłaś przestać o nim myśleć. Nie chciałaś, żeby Louis był twoją zabawką na pocieszenie ale sam sobie tego życzył więc się zgodziłaś. Wychodząc z łazienki zobaczyłaś, że Lou też jest już gotowy ale ubrany jakby w ciuchy Hazzy : kremowe rurki z krokiem i biała koszulka opinająca się na jego umięśnionej klatce piersiowej. Podobało ci się to choć nie zabardzo pasował mu ten styl. Na twój widok wytrzeszczył oczy,a ty zauważyłaś 'namiocik' w jego spodniach. Podszedł do ciebie i zaczął całować po szyi , a ty śmiejąc się powiedziałaś mu, że ma przestać bo zepsuje ci stylizacje. On na ucho zaproponował szybko numerek ale ty się nie zgodziłaś. Poszliście w końcu. Przez 2 godziny tańczyłaś opijając się drinkami. Poszłaś do łazienki. Gdy z niej wyszłaś zobaczyłaś Lou w kącie obmacującego się z jakąś panną. Wkurzyłaś się ale postanowiłaś nie przerywać mu tej czynności i też się pobawić. Gdy szłaś do barku z alkoholem wpadłaś na Harrego. Myślałaś, że zaraz zacznie krzyczeć, że jesteś niezdarą ale on uśmiechnął się zalotnie i podał Ci rękę. Złapałaś ją, a on porwał Cię do tańca. Wasze twarze były coraz bliżej i bliżej aż w końcu Harry spojrzał na Ciebie pytającym wzrokiem,a ty go pocałowałaś. Ten całus przeradzał się w coraz namiętniejszy , Hazz jeździł dłońmi po twoich plecach. Podniecało cię to. Oderwaliście się od siebie i niemalże równocześnie spojrzeliście w stronę schodów prowadzących do sypialni. Biegliście po schodach.i weszliście do pierwszych otwartych drzwi. Zamknęłaś drzwi, a Harry zamknął je na klucz, który był w drzwiach.Zaczęliście się całować,obmacywać i po chwili byłaś bez bluzki. Nie zostawałaś w tyle i chłopak został bez marynarki i koszulki. Zaczął Cię całować po całym ciele co doprowadzało Cię do szalu. Zsunął z Ciebie spodenki i zostałaś w samej bieliźnie. Nie pozostawałaś dłużna Harr'emu i już po chwili został w samiutkich bokserkach. Akcja się rozkręcała. On rozpiął twój stanik i bawił się twoim całkiem pokaźnych rozmiarów biustem.Potem zjeżdżał ustami coraz niżej, aż do twojej kobiecości i zdjął z ciebie pozostałości bielizny.i pieścił cię językiem. Wiłaś się z podniecenia.
Potem przyszła kolej na Ciebie. Jego stojący członek podniecał cię jeszcze bardziej. Bawiłaś się najpierw główką,a potem wsadziłaś całego do buzi.  Słyszałaś jęki chłopaka. Po chwili odepchnął cię od siebie i posadził sobie na kolanach. Delikatnie przygryzał twoje sutki doprowadzając cię tym do szału.Po chwili wszedł w ciebie. Ruszaliście biodrami ,a ty jęczałaś na cały pokój. Jeszcze kilka pchnięć i czułaś, że dochodzisz. W jednej chwili stały się trzy rzeczy, a mianowicie 2 orgazmy i jeden nieproszony gość,a mianowicie Lou. Wlazł do pokoju nie wiadomo skąd mając klucz, a przy okazji lizał się z tą panną, która już była bez staniko-bluzki. Wiedziałaś, że jest pijany ale myślałaś, że chociaż trochę mu zależy, ale kiedy zobaczył ciebie i Harre'go w dość intymnej sytuacji wyszedł i zniknął. Nie przejęłaś się tym tylko całowałaś się z Hazzą, który molestował twoje piersi czułymi pocałunkami i malinkami. Odepchnęłaś go na materac i wykonywałaś seksowne ruchy przy nim. Pocałowałaś go w usta i poczułaś, że jego członek jest znów między twoimi nogami. Za chwilę już bawiliście się ponownie. Pojękiwałaś, a chłopak robił ci dobrze. Potem jeszcze robiliście to w różnych pozycjach. Nie mogłaś przestać, cały czas chciałaś więcej. Kiedy przyszła twoja kolej na uszczęśliwianie chłopaka zrobiłaś to najlepiej jak mogłaś, a po chwili przyjemności poczułaś ciepły płyn w buzi.Oblizałaś usta,a chłopak uśmiechnął się zalotnie i położył cię na łóżku na brzuch,a ty wypięłaś pupę. Uprawialiście anal przez prawie 0,5 godziny. Mieliście dość i zasnęliście, a Harry nie wyjął z Ciebie swojego penisa, co w pewien sposób cię bawiło, a w drugi podniecało.Następnego ranka wstałaś i ubrałaś się. Harry obudził się gdy przez przypadek zwaliłaś zegarek. Zaczął się ubierać i podszedł do ciebie obdarzając całusem mówiąc - Długo na  to czekałem.- Odwzajemniłaś pocałunek szepcząc - Ja też -
**2 miesiące później**
Siedzisz w domu i płaczesz. Miałaś dopiero 19 lat,a już zaszłaś w ciąże. Harry był ojcem, byłaś pewna. Przez miesiąc byłaś z nim w związku, ale zostawił cię mówiąc, że jesteś naiwna i to było po pijanemu. Płakałaś cały dzień. Twoją podporą był jedynie Niall, który jako jedyny wiedział o ciąży. Tylko jemu teraz ufałaś, ale czułaś, że on czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń....

wtorek, 4 grudnia 2012

Wiecie co ? Zakochałam się w piosence Last First Kiss <3 Kocham ją. Jest taka prawdziwa, wyraża takie uczucia jakie ja chciałabym otrzymać od tej wyjątkowej osoby <3 Jedno mnie najbardziej zastanawia. To pytanie dotyczy muzyki jakiej słucham. Czy to,że słucham One Direction <3 to wyklucza mnie z towarzystwa ludzi słuchających też innych gatunków muzyki? Wiele ludzi śmieje się ze mnie gdy mówię, że słucham 1D, a potem widzą mnie słuchającą na całą parę Metallici, albo AC/DC . Uwielbiam chłopaków ale mam też inne zainteresowanie i chciałabym, żeby ludzie to uszanowali ;)

niedziela, 11 listopada 2012

Pytanie + Informacja

Mam do Was takie pytanie. Czy ktoś to czyta?  Mam ogromną prośbę. Jeśli czytasz to zostaw komentarz pod tym postem. Jeżeli dana osoba będzie się udzielała na blogu z komentarzami to możliwe są dedykacje imagina którego głównego bohatera  i temat (smutny,normalny,+18)wybierze dana osoba.. Może chcielibyście wysyłać mi swoje imaginy, które zamieszczę na stronce? Jeśli tak to proszę o kontakt na gg 43862880. Dziękuje to na tyle z mojej strony.

niedziela, 4 listopada 2012

Imagin z Liamem

7 dni... 6 dni.. odliczałaś w niecierpliwości. Za 6 dni chłopaki wrócą z trasy.Tak bardzo się za nimi stęskniłaś. Niestety nie wiedziałaś na,którym lotnisku lądują więc będziesz czekała w domu z niespodziankową kolacją powitalną. Taki był Twój plam
**
Jeszcze tylko jeden dzień i wracają. Już nie mogłaś się doczekać. Byłaś w 10 różnych sklepach i nie mogłaś się zdecydować co im jutro przygotujesz. W końcu postanowiłaś zrobić kurczaka w ziołach i tradycyjny rosołek z makaronem oraz deser. Deserem był tort z ozdóbkami. Na wierzchu miał cukrową marchewkę, którą  widelcem je cukrowy kot w paski siedzący na łące z koniczynek. Ciasto i marynatę do kurczaka zaczęłaś robić już dziś, a jutro skończysz dania.Byłaś z siebie dumna. Zmęczona chodzeniem po sklepach i przygotowywaniem jedzenia umyłaś się i zasnęłaś podekscytowana jutrzejszym dniem.
**
Wstałaś i zaparzyłaś sobie kawę myśląc o Liamie. Zawsze Ci imponował opanowaniem w odpowiedniej chwili ale nie był też sztywniakiem co w pewien nieokreślony sposób go do Ciebie przyciągało. Podkochujesz się w nim od samego początku. Niestety on miał Danielle, ale zakończyli związek przed trasą. Chłopak był załamany ale szybko się pozbierał. Z jednej strony było ci bardzo przykro ale z drugiej zaświeciło się dla ciebie światełko w tunelu. Chciałaś by dowiedział się o twoich uczuciach. ale bałaś się odrzucenia i zniszczenia waszej przyjaźni. Postanowiłaś, że mu powiesz dziś po kolacji. Czekałaś niecierpliwie. Czas dłużył Ci się niemiłosiernie więc włączyłaś telewizje.Przełączałaś co chwile na inny kanał.Dochodziła 19.00 a ich dalej nie było. Wszystko stało gotowe na stole. Denerwowałaś się bardzo.Postanowiłaś włączyć wiadomości i ploteczki o gwiazdach, bo być może tam wiedzą dlaczego ich jeszcze niema. To co zobaczyłaś było koszmarem. Nagłówek: Słynny w Wielkiej Brytanii boysband miał wypadek.Limuzynę wiozącą zespół do domu prowadził pijany kierowca. Chłopcy są w szpitalu. Więcej informacji na razie nie mamy. Rozpłakałaś się jak dziecko.Szybko złożyłaś buty i kurtkę i wybiegłaś. Najgorsze,że nie wiedziałaś w jakim są szpitalu. Pobiegłaś do najbliższego Ci szpitala pod,którym stało pełno zapłakanych dziewczyn. Już wiedziałaś,że są właśnie tu.Wbiegłaś do budynku i pobiegłaś na izbę przyjęć gdzie pod salą siedział zapłakany Harry i Niall. Podeszłaś do nich i przytuliłaś,a oni płakali tak jak ty.Następnie z sali wychodzili kolejno Zayn i Lou ale nigdzie nie widziałaś Liama. Zapytałaś - Gdzie Liam?-. Odpowiedziała Ci cisza.Zapytałaś znowu. Ta sama odpowiedź. Nie wytrzymałaś i wykrzyczałaś- Chłopaki do cholery! Gdzie on jest!? Pierwszy odezwał się Zayn -Spokojnie myszko. Liam ucierpiał z nas najmocniej i jest na sali operacyjnej,a tam walczą o jego życie- Upadłaś na kolana i płakałaś. Po chwili zemdlałaś z nadmiaru wrażeń. Obudziłaś się na kolanach Harrego, który głaskał cię po włosach ale nie miał szczęśliwej mniy. Wręcz przeciwnie. On płakał ale nie tak jak wcześniej tylko inaczej. Tak prawdziwie. Powiedział - (t.i) on nie żyje.- Znieruchomiałaś. Zrobiło Ci się czarno przed oczami. Nic nie widziałaś. Poczułaś pustkę. Z tego potwornego stanu wyrwał cię Niall, którego przestraszyło twoja reakcja i potrząsnął tobą. Płakałaś jak głupia. Siedziałaś u Harrego na kolanach i przytulając się do niego. Cały świat wirował  ci przed oczami. Później zasnęłaś. Obudziłaś się w waszym domu wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Siedziałaś tylko z Niallem. Chłopaków nie było. Zapytałaś blondynka gdzie oni są,a on powiedział, że pojechali do szpitala. Zastanawiałaś się po co? Horan przerwał twoje rozmyślania mówiąc- Z Liamem już wszystko dobrze. Ma tylko złamaną nogę i żebra- Oczy otworzyły ci się szerzej i wykrzyczałaś -Że co ?- Przecież sami wczoraj mówiliście, że on nie żyje.!- Nialler powiedział - Spokojnie mała nas też zdziwiła twoja reakcja. Harry mówił o kierowcy.-  Odetchnęłaś z ulgą. Pobiegłaś do chłopaka i przytulałaś go i prawie się śmiałaś. Twoja radość była nie do opisania. Byłaś taka szczęśliwa.
**
Po 2 tygodniach Liam wrócił do domu. Powiedziałaś mu o tym co czujesz, a on to odwzajemnił i do teraz jesteście potajemnie parą. Nie wiedzą o was nawet chłopcy...

piątek, 2 listopada 2012

Imagin z Harrym

Ciepły dzień. Wszystko pięknie kwitnie. Niestety nie ty. Ty siedzisz w ogrodzie i rozmyślasz jakby to było gdyby on żył. czy śmiałabyś się, czy płakała. Nie znasz odpowiedzi przez co wspomnienia wracają. Cały czas masz wyrzuty sumienia.Gdyby nie Twoja prawdziwa i szczera  odpowiedź on by żył. Pewnie teraz siedzielibyście tu razem i rozmyślali nad najdziwniejszymi tajemnicami tego świata jak to zwykle robiliście ale on obrócił twoje życie o 180 stopni w ciągu jednej godziny. To co usłyszałaś nie tylko było dla ciebie wstrząsem ale czułaś, że świat się pod Tobą zawala. Nie mogłaś uwierzyć, że przyjaciel, którego kochałaś jak brata wyznał ci miłość. Nie byłaś na to przygotowana. Czułaś,że wasza przyjaźń się zrujnowała wraz ze słowami - Kocham Cię, ale nie jak siostrę tylko kogoś z kim chciałbym spędzić resztę życia-.Załamałaś się. Powiedziałaś tylko- Daj mi to przemyśleć- i uciekłaś. Siedziałaś w pokoju zapłakana i rozproszona. Z całej siły próbowałaś znaleźć uczucie,którym darzył Cię on ale nie mogłaś. To było za wiele. Od zanim poznałaś Harrego byłaś przekonana iż damsko-męska przyjaźń nie wytrzyma. Że prędzej czy później jedno odejdzie, bo znajdzie drugą połówkę lub zakocha się w przyjacielu /przyjaciółce. Kiedy poznałaś Harrego wiedziałaś już że to jest prawdziwy przyjaciel..Porzuciłaś swoją opinię na temat przyjaźni dwóch różnych płci, ale teraz tego żałujesz. On zrobił coś najgorszego. Kiedy spotkaliście się i powiedziałaś mu o swoich odczuciach on powiedział,że on zniknie z twojego życia, bo i tak wszystko spieprzył i odszedł. Wpadł w złe towarzystwo. Wiesz,że było złe bo to byli twoi poprzedni 'kumple'. Zaczął ćpać i kiedy ostatnio go spotkałaś siedział na ławce nieprzytomny ale uśmiechnięty. Bez zastanowienia zadzwoniłaś po karetkę.Zabrali go. Po trzech dniach usłyszałaś pukanie do drzwi. Stał tam ON z kwiatami w rękach. Uśmiechnęłaś się w duchu. On powiedział, że przyszedł przeprosić i podziękować za ratunek życia i pobiegł.. Chciałaś biec za nim ale nogi odmówiły Ci posłuszeństwa, a drzwi same się zamknęły pod wpływem wiatru.. Upadłaś na podłogę. Płakałaś jak dziecko z kwiatami. Wiedziałaś, że go skrzywdziłaś ale ty nie czułaś tego co on,ale jego późniejsze zachowanie było bardziej desperackie niż byś się spodziewała.Rano następnego dnia znalazłaś kartkę na wycieraczce. Chodź do parku, na tę ławkę gdzie mnie znalazłaś.~H.  Ubrałaś się i wyszłaś. Na ławce leżała karteczka.. Przepraszam, że Cię tak ciągam ale chodź na nasz mostek.To co tam zobaczyłaś nie było wcale tym co chciałaś zobaczyć.Widziałaś tylko ostatni moment,życia przyjaciela,który skoczył do wody. Instynkt powiedział, że masz go ratować więc szybko wskoczyłaś z nim. Niestety spóźniłaś się. Owszem wyłowiłaś go ale on ledwo oddychał, a kiedy zaczęłaś mu robić sztuczne oddychanie pocałował cie i zasnął na wieki. Nie mogłaś się z tym pogodzić. Co prawda nie kochałaś go jak chłopaka, ale brat jest jeszcze ważniejszy. Z przytłaczającej liczby emocji nie mogłaś nawet płakać. Zakręciło Ci się w głowie i ledwo stałaś o własnych siłach. Na całe szczęście ktoś złapał Cię gdy mdlałaś i zawiózł Ciebie i Harrego do szpitala. Nie możesz się pozbierać po jego śmierci. Tęsknisz, a te cholerne wspomnienia z tamtego dnia wracają jak dobrze rzucony boomerang. To właśnie Cię przytłacza. Jedyne co zostało Ci po nim to karteczka,którą miałaś w skrzynce pocztowej,która była wcześniej przez ciebie nie zauważona. Jej treść brzmiała :Kochana (t.i) wiem, że to co zrobiłem było dla Ciebie zachowaniem zakochanego gówniarza, ale jeśli za mną  nie tęsknisz to nie czytaj dalej ale jeśli tak to spójrz przed siebie. Na zawsze Twój 
Harry
Spojrzałaś a za przed tobą stał chłopak w kręconych włosach z różą w ręku. Wyciągnął do Ciebie rękę i położyłaś na niej swoją. Chłopak spojrzał Ci w oczy i powiedział - I'll always be with you- i pocałował Cię w policzek, a ty przytuliłaś go. Byłaś pewna,że nie żyje,a on stał przed tobą. Nagle usłyszałaś dźwięk dzwonów i chłopak rozpłynął się. Wtedy wiedziałaś, że jednak to wszystko dzieje się tylko w twojej głowie i bezsilnie opadłaś na trawę, a na niebie chmury ułożyły się w serce co spowodowało, że nie mogłaś przestać płakać. Czułaś się jak pusty klocek ,którego nikt do niczego nie potrzebuje. Łzy lały się strumieniami, a ty nie panowałaś nad tym. Zamknęłaś oczy i śniłaś...

czwartek, 25 października 2012

Niall smutny ;(

Siedzę i czuję. Myślę i płaczę, ale to nie są smutne łzy ani te szczęśliwe. Oba rodzaje łez mieszają się w moich oczach tworząc pewnego rodzaju barierę między mną, a światem zewnętrznym. Z jednej strony tak mi Ciebie brakuje kochanie, a z drugiej wreszcie osiągnęliśmy to o co od dłuższego czasu się staraliśmy. Tak najdroższy - Jestem w ciąży. To chłopiec. Będzie mi przypominał o Tobie. Jestem prawie pewna, że będzie miał równie duże i niebieskie oczka jak ty, a jego kasztanowe włosy będę układała jak Twoje. Nie wierzę, że tak po prostu odszedłeś bez słowa. Zniknąłeś tak szybko jak się pojawiłeś. Z jednej strony Cię nienawidzę, a z drugiej kocham jak durna. Nie wiem czemu zostałam sama, a tak właściwie to tylko z moim - naszym dzieckiem. Rozumiem, że mnie kochałeś ale nie pojmuję czemu rozpłynąłeś się w odmętach pamięci. Ja wiem, że jestem beznadziejna i pozwoliłam oddać się chwili i zraniłam Cię ale uwierz to nic nie znaczyło dla mnie ani dla Harrego. Potraktowaliśmy to jak buziak przyjacielski ale poniosło nas. Wiem, że odebrałeś to inaczej. Wiedz, że Cię kocham i już nie odzyskam. Ty może nie kochałeś tak bardzo i nie potrafisz wybaczyć ale moja miłość jest inna. Jeśli kocham to dozgonnie, a więc żegnam, bo to boli. Patrząc na Twoje zdjęcie i jeszcze ta kartka znaleziona w skrzynce :
Kochałem szczerze, wielbiłem jak mamę, a ty mnie spławiłaś jak zwykłą szmatę. Dozgonne dzięki za to twierdzenie. Potraktuję to jak ostrzeżenie : Nie kochaj bezgranicznie bo i tak pęknie ci serce.
Nie wierzę w to co się stało. Mam nadzieję, że to tylko zły sen i zaraz się z niego obudzę i przytulisz mnie mówiąc, że już wszystko dobrze. Kładę się spać. Nie mogę znieść wszędzie wspólnych zdjęć.
**Rano**
Budząc się przetarłam zaspane oczy, a to co zobaczyłam sprawiło, że natychmiastowo otworzyłam oczy. Odwrócony przodem do szafy,a tyłem do mnie stał Niall. Nie wierzyłam w to. On pakował swoje rzeczy. Postanowiłam przerwać tę spiralę kłamstw i bólu więc zerwałam się z łóżka tak żeby mnie zauważył. Odwrócił się to fakt ale wcale nie miał szczęśliwej miny. Patrzył z rozżaleniem w moją stronę. Ja wiedziałam, że to moja wina ale postanowiłam to wyjaśnić bo nie miałam jeszcze okazji. Podniosłam się i złapałam go za nadgarstek by nie wyszedł w trakcie rozmowy lub monologu. Patrzyłam mu głęboko w oczy i miałam szaleńczą ochotę go pocałować ale wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł.Zaczęłam mówić - Niall wiem, że to co zobaczyłeś wcale nie należało wcale do najprzyjemniejszych rzeczy ale zrozum, to tylko i wyłącznie moja wina i wiem, że już mnie nie kochasz ale chcę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.Chciałam Ci przekazać list więc to zrobię. Weź go i przeczytaj dopiero jutro w domu. Tam wszystko wyda Ci się jaśniejsze. On wziął list i kończąc upychać rzeczy w walizce wyszedł najpierw z sypialni, a potem z domu.
Nie było go następnego dnia, ani kolejnego. Przechodziłam przez mini parczek obok domu i szłam w stronę sklepu. Zobaczyłamm.. zobaczyłam.GO z jakąś lalą. Całowali się i to takk.. namiętnie. Postanowiłam zakończyć to co zaczęłam. Skoro napisałam dozgonnie to dozgonnie. Wzięłam kamień i wrzuciłam do rzeki sprawdzając głębokość i weszłam do niej. Była zimna. Trudno się dziwić na dworzu było -2 stopnie. Stałam w tej cieczy zanurzona po szyję, aż poczułam się słabo. Nogi się pode mną ugięły i ........
**Niall**
Widziałem, że ona patrzy, ale nie byłem świadomy, że ona zareaguje w ten sposób. Teraz ona nie żyje a ja ryczę nad jej grobem z mojej głupoty, że jej wtedy nie słuchałem i nie przeczytałem tego jebanego listu. Terz to koniec,a ona nigdy mi tego nie wybaczyy....